Joanna Chłopicka

Zawsze gdy przysiądziemy do jakiegoś tematu, okazuje się, że z czasem łatwiej odnajdujemy związane z nim rzeczy i coraz częściej zauważamy je w przestrzeni publicznej i w naszym codziennym życiu. Tak się jednak zazwyczaj nie dzieje w przypadku spotów radiowych i telewizyjnych o tematyce profilaktyki, badań i działań przeciwnowotworowych.

Zauważyłam, że mamy tu do czynienia ze pewnym paradoksem. Ludzie zdrowi uważają, że temat chorób nowotworowych ich nie dotyczy. A to właśnie do nich i przede wszystkim do nich kierowane są owe spoty prospołeczne o profilaktyce i samobadaniu. Bo to zdrowi są narażeni na zachorowanie. Chorzy już o tym wiedzą, są na innym etapie, są wtajemniczeni, kierowani indywidualnie przez lekarza.

Będąc zdrowym, mamy wiele obowiązków, spieszymy się i nie zwracamy uwagi na kampanie informacyjne. Mamy poczucie, że nas to nie dotyczy. Przecież mówią o jakichś obcych ludziach. Obcych, którzy z pewnością w jakiś sposób zawinili, należało im się. Nikt przecież nie choruje bez powodu. To zapewne była kara, dlatego zachorowali. Kara za palenie papierosów, alkohol, używki, stres, niezdrową i niezbilansowaną dietę. A jeśli nie, to na pewno są obciążeni genetycznie – przecież choroba nie bierze się znikąd. Byłoby świetnie, gdyby to była prawda. Gdybyśmy mieli taką sprawczość w życiu i kontrolę nad naszym losem. Gdyby dbanie o zdrowie zawsze procentowało w przyszłości. Jednak nie zawsze jest to prawda. Dbanie o siebie i o swoje zdrowie, owszem, pomaga, ale niestety nie wyklucza ryzyka i nie wyklucza też wszystkich nowotworów. Gdyby przyczyna była znana i łatwa do zlokalizowania, to prawdopodobnie byśmy nie chorowali.

Zauważyłam, że nie można podchodzić do tego tematu tylko w jeden sposób. Nasze społeczeństwo nie chce, boi się, ucieka od kampanii o tematyce nowotworowej. Tak, ale coś za tym stoi i należałoby zgłębić te zagadnienia, przed wydaniem jednogłośnego werdyktu: „Winny, bo się nie badał”.

Problemem tego zagadnienia jest to, że reklamy o tej tematyce występują najczęściej albo w telewizji, albo ewentualnie w radiu, rzadziej są to plakaty w miejscach publicznych. A młodzi coraz częściej rezygnują z telewizji i nie słuchają radia. To sprawia, że najmłodsi nie mają przestrzeni, aby zetknąć się z tego typu materiałami. A to oni są grupą, którą warto i należy nauczyć dbania o siebie, nauczyć systematyczności i nie zapominania o badaniach przesiewowych. Powinniśmy wyjść z tym tematem do rodziców i dzieci już we wczesnym wieku szkolnym.

Kolejnym problemem są bardzo krótkie, urywkowe informacje. Najczęściej taki spot zakończony jest frazą: „Dbaj o siebie, badaj się”. Pozostajemy z pewnym rodzajem pustki, nie wiemy gdzie i jak ruszyć z tematem, a żeby właściwie wykonać samobadanie, zgłębić temat oraz postąpić według porad ze spotów, trzeba zasięgnąć informacji w innym źródle. Broszury zawierają zazwyczaj zdawkowe informacje, które nie mówią jakie badania, jak często i w jakim okresie życia należy wykonać, ani co, kiedy i gdzie nam się należy. Nie podają jakie badania wykrywają jakie choroby i na które warto byłoby się zapisać, biorąc pod uwagę także naszą historię rodzinną. Tutaj wchodzi zagadnienie lekarza rodzinnego, który byłby realnie i czynnie zaangażowany w prowadzenie programów profilaktycznych u swoich pacjentów zaleconych przez ministerstwo zdrowia.

Podsumowując, jest to bardzo złożony temat. To prawda, zdrowi ludzie nie chcą słuchać o trudnych tematach, a tym bardziej o ciężkich, śmiertelnych chorobach. Jednak ma to swoją przyczynę i jest to w pewnym sensie zrozumiałe. Na co dzień mamy wystarczająco wiele problemów, by nie dokładać sobie „cudzych” zmartwień. Kampanie są często nie do końca przemyślane i publikowane w nieodpowiednim miejscu, a być może są też niezupełnie dobrane do odbiorcy, zbyt ogólne, by trafić z przekazem do zagrożonych grup.

Autorką felietonu jest Joanna Chłopicka.

Możecie wesprzeć leczenie powikłań i skutków ubocznych Joanny tutaj: https://pomagam.pl/dlahistoryczki

Redakcja: Alicja Błońska

Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.