W telewizji często możemy napotkać różne spoty, reklamy mające na celu działania
prospołeczne nakierowane na samobadanie i profilaktykę różnego rodzaju chorób.
Najczęściej mamy do czynienia z tematem chorób i nowotworów piersi jak i układu
rozrodczego. Widzimy też spoty dotyczące nowotworów pochodzących od uzależnień lub mających w nich początek, czyli na przykład będących następstwem alkoholu lub tytoniu. O tych schorzeniach, nowotworach i rakach mówi się najczęściej, wszyscy mamy mniejszą czy większą świadomość co może nas napotkać, jeśli chodzi o te obszary zdrowia. Jednak okazuje się, że zaniedbanym obszarem są choroby i nowotwory układu krwiotwórczego i limfatycznego. Nowotwory te dotyczą często dość młodych osób, według społeczeństwa „za młodych na raka”, dlatego niepopularne i nieswoiste objawy są często bagatelizowane.

Mamy bardzo niską wiedzę społeczną na tematy dotyczące nowotworów krwi i pochodnych. Co więcej, objawy tych nowotworów są niestety często bagatelizowane nawet przez lekarzy. W diagnostyce lekarz rodzinny odgrywa najważniejszą rolę, to on decyduje na jakie badania nas kieruje i do jakich klinik nas wyśle na dalszą, szybką i skuteczną diagnostykę. A objawy są „niestandardowe” i na początku mało kto jest w stanie powiązać je z tak niebezpiecznym przeciwnikiem, jakim jest białaczka czy chłoniak.

Dlatego tak ważne i istotne jest samoobserwowanie siebie i wykrycie objawów jak najwcześniej. Pamiętaj, że każdy objaw będący odstępstwem od normy, czy wyglądu, który nie znika sam po 2 tygodniach, jest już podstawą do konsultacji z lekarzem rodzinnym. Objawy, które powinny nas alarmować to powiększone węzły chłonne, niewyjaśniona temperatura, poty nocne. To wszystko niezwiązane z przeziębieniem czy zakażeniem bakteryjno-wirusowym jest sygnałem do zasięgnięcia porady lekarza. Węzły chłonne pełnią funkcję filtra, przez który przechodzą wszystkie patogeny, dlatego się powiększają, gdy dzieje się coś niepokojącego, a to jesteśmy w stanie zauważyć stosunkowo szybko. Węzły zajęte przez chłoniaka najczęściej są przeciwstawne do odczynowych (przeziębieniowych), czyli: niebolesne i nie dające się przesuwać. Należy tu jednak pamiętać, że zdarzają się odstępstwa od normy i możliwe, że węzeł zajęty nowotworem boli.

Ważnym elementem profilaktyki jest tu coroczna morfologia. A gdy już zauważymy powiększony węzeł – USG. Zazwyczaj już USG jest w stanie stwierdzić czy mamy do czynienia z „podejrzanym” węzłem.

Podczas kąpieli włączmy uważność na swoje ciało i zdrowie. Podotykaj się z czułością. Przy okazji samobadania piersi po menstruacji, warto od razu podotykać okoliczne węzły chłonne pachowe oraz szyjne. Przy okazji można świetnie się zabawić w młodego biologa, czytając o układzie limfatycznym i rozmieszczeniu węzłów na ciele.

Podsumowując, to właśnie małe, codzienne czynności i rutyna są w stanie wykryć zmiany już na samym początku choroby. I warto to robić, bo choroba nie wybiera. Warto, żeby łatwiej i skuteczniej leczyć.

Autorką felietonu jest Joanna Chłopicka.

Możecie wesprzeć leczenie powikłań i skutków ubocznych Joanny tutaj: https://pomagam.pl/dlahistoryczki

Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.